Jaroszynski Piotr - Etyka dramat zycia codziennegoz, Ebook 18

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Jaroszy�ski Piotr"Etyka dramat �ycia moralnego"PRZEDMOWAZdrowie moralne ka�dego z nas jest nie mniej wa�ne ni� zdrowie biologiczne, a mo�ewa�niejsze., gdy� w wymiarach nawet doczesnych warunkuje przetrwanie i-rozw�j narodu.Anasz polski nar�d zosta� przez obie okupacje bardziej zdewastowany i os�abiony w ostatnichpi��dziesi�ciu .latach ni� w stu trzydziestu .latach rozbioru i niewoli. Dewastacja i rea.lnezagro�enia dla �ycia narodu p�yn�y z wie.lu stron:od stronv zewn�trznej w postacizatru\V'ania �rodowiska - ziemi, -.las�w , wody i powietrza, a tak�e przez p.lanowan�niszczycle.lska eksp.loatacj� zasob�w i bogactw natura.lnych,w gospodarce. Od strony wewn�trznej - poprzez propagand� k�amst\\�'a niemal wewszystkich dziedzinach kultury, poprzez wprowadzenie tzw. moralno�ci socjalistycznejopartej te� na k�amstwie i klasowej nienawi�ci, poprzez wyrzucanie ze szk� i publikacjielement�w religii i chrze�cija�skiej moralno�ci. Skutki tego wszystkiego sta�y si� a�nadto widoczne - jak�e gro�ne! dla ka�dego z nas i ca�ego spo�ecze�stwa.Je�.lide\\�'astacj� �rodowiska i gospodarki mo�na b�dzie usun�� dzi�ki zastosowaniuwzgl�dnie �atwych �rodk�w technicznvch i skutecznych gospodarczych refor.m, to rno-.ra.lne ska�enie spo�ecze�stwa wymaga trudniejszych i bardziej d�ugotrwa�ych �rodk�wnaprawy, si�gaj�cych do pog�e , bionego i zreflektowanego poznania i - nade wszystko -du�ego moralnego wvsi�ku. �atwo jest bowiem zniszczy�-dobre obyczaje i �ad moralny, a bardzo trudno jest je5odbudowa�. Odbudowa bowiem wymaga i trudnej wiedzy, i osobistego, a nawet zbiorowegowysi�ku, zw�aszcza gdy chodzi o wady spo�eczne i moralne takie jak: nieposzanowanie cudzejw�asno�ci, pija�stwo, narkomania, rozwody, masowe zab�jstwa bezbronnych, nawet jeszczenie narodzonych...Najpierw jednak trzeba si� wyzwoli� z rozpowszechnionego zak�amaniajako owocu wieloletniej indoktrynacji i na nowo, wsp�cze�nie, rozwa�y� i pog��bi� trwa�ezasady etyki, kt�re wyros�y z praktyki wielowiekowego do�wiadczenia ludzko�ci, a by�yfonnu�owane od dawna -jak si�ga ludzka pami�� historyczna i przekazy religii.Nar�d naszjU� przed tysi�cem lat, u progu swego pa�stwowego �ycia, przyj��, wraz z religi�chrze�Cija�sk�, moralno�� og�lnoludzk�. My�liciele staro�ytnej Grecji i Rzymu i p�niejchrze�cija�skiej Europy , w tym szczeg�lnie Tomasz z Akwinu, konstruowali, redagowali iuzasadniali teori� ludzkiego i tym samym moralnego dzia�ania. Teoria ta sta�a si� klasyczn�etyk�, maj�c� swe �r�d�a w kulturze biblijnej i filozoficznej my�li Antyku. I w�a�nie t� teori�moralnego post�powania mamy tu - w tej ksi��ce - zaprezentowan� w niezwykle udanym,czytelnym, przemy�lanym, jasnym i zarazem zwi�z�ym przedstawieniu, dokonanym przezPiotra Jaroszy�skiego, m�odego profesora filozofii K UL.Autor, wzorem my�licieliantycznych i �redniowiecznych, nie chcia� by� w swym przedstawieniu doktryny"oryginalnym ", kieruj�cym uwag� czytelnika na swoje pomys�y i rozwi�zania. Sprawajestbowiem zbyt powa�na, by zaleca� swe czysto subiektywne pomys�y , chocia�by one mog�ywywo�a� chwilowe zafascynowanie i poklask. Piotr Jaroszy�ski chcia� - i to mu si� uda�o -w��czy� si� w ci�gle �ywy i pot�ny nurt filozofii klasycznej i przedstawi� znane i uznanesfonnu�owania oraz uzasadnione rozwi�zania problem�w moralnych. Ukaza� przez to ludzkicharakter moralnego "dramatu-dzia�ania ", zogniskowanego w ak-tach osobistej decyzji, umotywowanej konkretnym dobrem cz�owieka, usprawnionegoracjonalnym zespo�em cn�t, kt�re "z nie s�abn�c� si��, od razu i przyjemnie" (firmiter,prompte, delectabiliter) umo�liwiaj� spe�nienie szczytnych, realnych ludzkichmo�liwo�ci. To w�a�nie zapomniane w kazuistycznych i czysto deontycznych etykachCNOTY "czyni� samego cz�owieka dobrym, a jego czyn szlachetnym".Dobrze si� sta�o,�e ta ksi��ka zosta�a tak sfonnu�owana, i� mo�e przyczyni� si� do powrotu sprawdzonejwiekami etyki do naszych szk� pomagaj�c m�odzie�y znale�� racjonalne ludzkie Dobro.M ieczyslaw Albert Kr�piecWST�P. Ksi��ka ta - to pr�ba zapoznania wsp�czesnego czytelnika z niezwyk�ym klejnotem kulturyzachodniej, jakim jest etyka klasyczna. S� bow:iem nauki, kt�re wprawdzie maj� do�� d�ug�histori�, ale w zderzeniu z najnowszymi osi�gni�ciami zapomnieniu ulec mo�e to, co by�odawniej. Do takich nauk nale�� np. chemia czy fizyka. S� inne, jak matematyka, kt�rewch�on�y wcze�niejsze odkrycia i posun�y si� daleko naprz�d. S� te� takie, jak alchemiaczy astrologia, kt�re przesta�y by� traktowane jako nauki. Ale s� i takie, kt�re z powodzeniemopieraj� si� pr�bie czasu i do kt�rych ci�gle wracamy . w �r�d nich naczelne miejsce zajmujeetyka klasyczna1ednak dzisiejszemu cz�owiekowi, zafascynowanemu post�pem i rozwojem,trudno jest zrozumie�, �e mo�e by� co�, czego nie wie, a o czym d;awniej wiedziano.Szczeg�lnie, je�li chodzi nie o jak�� wiedz� tajemn� czy pilnie strze�on�, ale sprawynajprostsze i dotykaj�ce ka�dego. A w�a�nie moralno�� jest istotnie i w spos�b niezbywalnywpisana w �ycie cz�owieka. Ka�dy bowiem cz�owiek jest autorem podejmowanych przezsiebie dLecyzji, decyzji, kt�re s� albo dobre, albo z�e. Za nie te� jest odpowiedzialny ,niezale�nie od tego, czy jest Amerykaninem czy Polakiem, Francuzem czy Niemcem, czy�Yje teraz, czy �y� kiedy� w Grecji, Rzymie lub �redniowiecznej Europie. Ka�dy cz�owiekzawsze stoi lub sta� przed jakim� wyborem i na co� w ko�cu musia� si� zdecydowa�. Nawetzrezygnowanie z wyboru te� by�o9jakim� wyborem, a tym samym by�a to decyzja, dobra lub z�a. Od decyzji, a wi�c i odmoralno�ci uciec nie mo�na.Tylko �e, niestety, brak wykszta�cenia klasycznego spowodowa�,i� obecnie cz�owiek w rozumieniu moralno�ci jest cz�sto zdezorientowany. Owszem, ka�dyma w jakim� stopniu zdrowy rozs�dek, ka�dy ma sumienie, ale nacisk najrozmaitszegorodzaju ideologii, obyczaj�w czy , r�wnie�, nauk filozoficznych i szczeg�owych sprawia, �ecz�sto wybrane dobro jest dobrem pozomym, a wobec z�a stajemy si� indyferentni. W tenspos�b �ycie nasze zaczyna ulega� zubo�eniu, a nawet degradacji.Dlatego zapoznanie si� zpodstawami etyki b�d�cej dziedzictwem filozof�w tej miary co Platon, Arystoteles,�w.Augustyn czy �w. Tomasz z Akwinu, a wi�c autor�w b�d�cych filarami kulturyzachodniej, z pewno�ci� pozwoli na poszerzenie horyzont�w umys�owych, a co za tym idzie -na wi�ksz� wra�liwo�� moraln�.Zagro�e� p�yn�cych z ideologii do�wiadczyli�my w xx wiekua� nadto. W imi� pozomych warto�ci przybieraj�cych posta� szczytnych hase� mordowanob�d� zniewalano setki milion�w ludzi. Wzory obyczajowe serwowane przez �rodkispo�ecznego przekazu, mami�c pozom� wolno�ci�, odbieraj� cz�owiekowi zdolno��samostanowienia, sankcjonuj� z�o i wyolbrzyrniaj� przyjemno��. Wsp�cze�nie filozofowiealbo kreuj� cz�owieka na istot� b�d�c� poza dobrem i z�em, albo stawiaj� przed nimniedosi�ne idea�y i warto�ci.Wreszcie wiele nauk, takich jak psychologia czy socjologia,neguje sam� wolno�� cz�owieka, sprowadzaj�c ludzkie dzia�anie do uk�adu deterrninacjibiologiczno-psychicznych b�d� spo�ecznych. Wszystko to powoduje, �e cz�owiekpozbawiony oparcia w kulturze jest nie tylko zdezorientowany, ale i cz�sto bezradny.Wprawdzie pewn� pomoc male�� mo�e w religii, i najcz�ciej do niej si� odwo�uje, ale religiijest wiele i nie wszyscy s� lud�mi wierz�cyrni. Tymczasem �ycie nieustannie zmuszacz�owieka do podejmowania decyzji, cz�sto trudnych, i co wtedy?10W�a�nie etyka klasyczna wychodzi naprzeciw tym probIemom. Tu znajdziemy racjonalnepodstawy do wyt�umaczenia istoty Iudzkiego dzia�ania, przyczyn, dla kt�rych mo�e by� onodobre lub z�e, a wreszcie miejsca moralno�ci w Iudzkim �yciu. Kultura zachodnia jest w tyrnsensie unikalna, �e po raz pierwszy w dziejach ludzko�ci wyakcentowana zosta�asuwerenno�� cz�owieka. Cz�owiek jest podmiotem-osob� i z tego tytu�u zawsze musi by�traktowany jako cel, a nie jako �rodek dzia�ania. Cz�owiek-osoba nie jest w sensie �cis�ym anicz�ci� natury, ani cz�ci� spo�ecze�stwa czy pa�stwa. Nawet bowiem jako cz�onek pewnejspo�eczno�ci czy obywatel w pa�stwie, mimo i� wchodzi z tego powodu w wiele wi���cychgo relacji, jest ponad pa�stwem i ponad spo�ecmo�ci�. Te s� bowiem bytami relacyjnymizawieszonyrni na podmiocie-substancji, s� wi�c w ostatecznej perspektywie dla cz�owieka, anie cz�owiek dla nich. A w�a�nie w ramach innych kultur cz�owiek ci�gle redukowany jest dobycia cz�Ci� i niczyrn wi�cej, etyka za�, tak ukszta�towana i wzmocniona cz�sto religi�,traci z oczu autentyczn� trosk� o dobro cz�owieka. Je�li za� cz�owiek jako osoba jest celemdzia�ania, to wszystkie nakazy czy przepisy moralne lub religijne, kt�re z tym si� nie licz�, s�faktycznie pseudoprzepisami i wewn�trznie cz�owieka nie wi���. Tylko �e do poznania tejprawdy trzeba dojrze�, potrzebne jest wi�c w�a�ciwe wykszta�cenie.W ok� etyki klasycznejnaros�o wiele nieporozumie�.Dotyczy to zw�aszcza jej zwi�zku z religi� chrze�cija�sk� oraz tzw. aretologii, czyli teoriicn�t. Asymilacja kultury greckiej i rzymskiej przez chrze�cija�stwo spowodowa�a, �e dzi�wiele kwestii moralnych traktowanych jest wy��cznie jako integralny fragrnent religii, a wi�ci wiary . St�d rzecz� wiary ma by� taka, a nie inna postawa moralna. Zapomina si� tu jednak otym, �e filozofowie chrze�Cija�scy , szczeg�lnie za� �w . T omasz z Akwinu, bardzo mocnopodkre�lali istotn� r�nic�, jaka zachodzi mi�dzy porz�dkiem wiary i porz�dkiem wiedzy. Acho� oba te porz�dki sk�ada�y si� na pewn�11ca�o�� zwan� w skr�cie kultur� chrze�cija�sk�, to jednak myli� ich nie mo�na. Wiara jestbowiem spraw� wol.i i �aski, wiedza natomiast - rozumu. Ot� znaczna cz�� etykichrze�cija�skiej nie p�ynie tylko z wiary, ale p�ynie z rozumu, co potwierdza cho�by fakt, i�etyka ta znana by�a zar�wno Grekom,... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • red-hacjenda.opx.pl