Jak szara gaska gospodarowala, eBooks txt

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
UDWIK WISZNIEWSKIJAK SZARA GĄSKA GOSPODAROWAŁAIlustrowała HANNA KRAJNIKNASZA KSIĘGARNIAByła raz gąska inna niż wszystkie gąski na podwórku. Tamte miały białe piórka, a ona S2are. Ach, jak się pyszniła tymi piórkami! I z góry patrzyła na białe&fetІ.-■\\tNśL\y/-;-m>'xl fщ:№У>v*№Hi!:VjШЧ»$..NC;:*ix:'<#•*?^4aSS«i?<'.•;.^>'<'%:л*іKiedy całe stadko szło nad staw, szara gąska prowadziła.— Tylko ja dobrze znam drogę. Jestem przecież szara — chwaliła się.A gdy gospodyni rzuciła gąskom pokrojoną marchewkę, szara chwytała największe kawałki.— Jestem przecież szara, należą mi się lepsze kąski — mówiła.Raz gospodyni zachorowała. Nie mogła ani krowy wydoić, ani prosiąt nakarmić, ani kurom po śladu rozrzucić. Położyła się do łóżka i pojękiwała z cicha.Krowa, prosięta i kury podniosły zgiełk:— Jeść, jeść, gospodyni! Gospodyni! Jeść!...— Pić, pić, pić!...I białe gęsi też wołały na cały głos:— Jeść, jeść!Tylko jedna gąska — ta szara, zachowywała się spokojnie. A gdy i jej już bardzo głód dokuczył, weszła do izby.— Cóż to się z gospodynią dzieje? — dziwi się gąska.A gospodyni jak nieżywa na łóżku leży.Ш 'і Ж-JlмЖ Аvv '^ , jgft, ••*;;,;ччstyNie namyślała się gąska długo: przypasała kwiacia -fartuch gospodyni i dalej do roboty!•ЯГ-t£*r-'jjfifr.-j.Krętu-wętu po izdebce — i tu drepce, i tam drepce, tego dotknie, to pochwyci...— Zaraz wszyscy będą syci!...Zabrała się najpierw do rozpalenia ognia: porąbała dwa stołeczki, dwie półeczki i stolnicę. Ułożyła drewienka w kominie. Skrzesała iskierkę, podpaliła.Tliło się, tliło — zgasło.Wyciągnęła z siennika wiecheć słomy. Skrzesałaiskierkę, podpaliła.Tliło się, tliło — zgasło.Wyciągnęła drugi wiecheć, trzeci, czwarty — wszystką słomę spod gospodyni wyciągnęła, a ogień jak nie chciał, tak nie chciał się rozpalić. Tylko nadymiło się, aż strach!Więc gąska pogrzebaczem trzast-prast! — wybiła szybę w oknie. Bo jakże? — trzeba było izbę przewietrzyć././■■:^«0J^ у ■ -mf:w„ft-.\rt%Л- >/ и)m mŚ 0Ąf/Л «'',. '"~^Ó0^~Ш*Ш -ш%£J '<№£"'->Щаё£И£рЩW 'v v "":* #Й-С','/■^4.1теШР?%Й#,^ЗІ ■ --''■"••' ;'*«3A tam w oborze krowa ryczy. W chlewiku prosięta kwiczą. Kaczuszki po podwórku drepcą i kwaczą, a kury wołają: ko-ko-ko!Pochwyciła gąska siteczko pełne twarogu, zaniosła do obórki.— Masz, krówko, jedz!< >■ ■Pobiegła gąska do stodoły, nabrała ziarna, tego, co gospodarz na siew przygotował, zaniosła do chlewika. — Macie, prosiaczki, jedzcie!: * /• ' .< .•"■Г"' ; -ś/:'S'*?* <M'- '-'■'.. f>мш%--f-4^'V 7. ; 'lff.-i•Л» -'..■:■* 'i' •-1-ХШ'tf! a№Pobiegła gąska do komórki, wybrała największy bochen chleba, kurkom i kaczkom na podwórko wyniosła.— Macie, kokoszki, jedzcie! Zaraz wam wody przyniosę !I przyniosła im wody w rzeszocie!МММЛІЙ■<$Шм■&:Жт■ а'"Щ'■•-r,vФЛ1 ШшшйІ..'- *; .гг. S KtІШ— No, wszyscy już się najedli?— NnieL. — zamiauczał kot.— Ale! Jeszcze o darmozjadach będę pamiętała!... Zresztą, naści śmietany!...I zjadło kocisko śmietanę. A jak się najadło, pyta zatroskany:— Bardzo gospodyni chora?— Oj, chora, chora! — mówi gąska zmartwiona.— Dałaś jej leków, ziółek jakich?— Nie.— To jej daj!...— Dać to ja bym dała, ale skąd ziółek wziąć?— Mało to ich na łące rośnie ?— Moc!Pobiegła gąska na łąkę. A tam płynęła struga. „Popływam sobie — myśli gąska. — Niedługo. W jedną stronę, w drugą stronę..." Ledwie weszła do wody — o wszystkim zapomniała.їй.'"■'■ :8 Ж«•*¥i г..ж■/,, Ц.'Ж9¥k/{MШ'й!^3" іл /J M- , -' -pis#?;>!riII'mW MiP'■ ♦* ,fe^MШ.... "- '.'■ ■ ,.;— »Na drugi dzień gospodyni zrobiło się lepiej. Podniosła się z łóżka, patrzy — szyba zbita. Chciała usiąść na stołeczku — nie ma stołeczka. I półeczki ani śladu...— Oj, ktoś tu się rządził jak szara gęś, kiedy byłam chora. Ale kto? Może ty, Burasku, wiesz? — pyta kotka.A kotek pod ławkę się schował.Zajrzała gospodyni do spiżarni i aż się za głowę złapała.— Kto zjadł cały bochen chleba? A gdzie twaróg?I śmietany ani śladu! Pełny garnek! Zmartwiła się gospodyni. Wyszła przed sień i mówi — ot tak, nie wiadomo do kogo:— Oj, jakaś szara gęś tu gospodarowała!... A kaczuszki na to:— Taak, taak, taak!\$&&Л.Copyright by Instytut Wydawniczy „Nasza Księgarnia", Warszawa 1960Redaktor: Elżbieta BrzozaRedaktor techniczny: Janina ŚciechowskaKorektor: Aleksandra DmowskaISBN 83-10-08522-2PRINTED IN POLANDInstytut Wydawniczy „Nasza Księgarnia", Warszawa 1983. Wydanie drugie.Nakład 375 000 + 300 egzemplarzy. Ark. wyd. 1,7. Ark. druk. A-l—1,33.Drukarnia Wydawnicza w Krakowie. Zam: 531/83 T-8-2877 [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • red-hacjenda.opx.pl